Bardzo lubię grać w warcaby. Kiedyś poświęcałam im dużo czasu. Często nie włączałam wtedy telewizora, byłam zbyt zajęta. Pytanie - czy warcaby zastępowały mi telewizję? Nie. Piątek z Pankracym, Teleranek, potem 5-10-15 oraz Sonda to były programy święte. A przecież podobnych było dużo więcej. Część leciała w trakcie lekcji (parę razy zwagarowałam by je obejrzeć). Telewizja zmuszała do myślenia, nawet w przypadku zwykłego programu rozrywkowego dla dzieci.
Dużo wody w Wiśle upłynęło, zanim zaczęłam na stałe bywać w sieci. Moje początki to serfowanie w poszukiwaniu mniej lub bardziej konkretnych informacji i zdjęć. Z czasem zaczęły się pierwsze wirtualne przyjaźnie, niektóre z nich przetrwały do dziś. W szczątkowej formie, ale zawsze. Czy internet zastępował mi radio czy telewizję? A skąd. Było i radio, i telewizja, i internet, i gazety - wszędzie można było usłyszeć, obejrzeć lub przeczytać coś ciekawego.
Co się zmieniło? Dlaczego nie brakuje mi telewizji? Dlaczego częściej czytam gazetę (tygodnik/miesięcznik) niż słucham radia? Przecież mam je w komórce! A jednak... kombinuję jak podpiąć się z niej pod moją bibliotekę last.fm... ale chyba bez szybkiego internetu nie da rady. Może za rok pokombinujemy z bezprzewodowym internetem. By było jasne - radio dla mnie zawsze było muzyką. Programy polityczne i reportaże omijałam szerokim łukiem - od tego miałam telewizję. No właśnie. Miałam. Ale już nie mam.
Pewnie spory procent Polaków podczas zbliżających się Świąt po raz dziesiąty obejrzy ten sam film. Mnie się znudziło. Choć i tak powtórki są lepsze od nowych "pomysłów" speców od marketingu.
Nie, internet nie zastępuje mi telewizji. Jej już nie ma. Zostały tylko dżingle między reklamami...
2008-11-30
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
18 komentarzy:
Widać nie tylko ja zaprzestaję oglądania telewizji. Nie mam czasu? Ależ skąd, znacznie bardziej wolę posiedzieć przy komputerze niż obejrzeć jakieś byle jakie g_wno. Czasem jeszcze się zdarzy, mam rodzeństwo, które też lubi spędzać mniej lub więcej czasu przed komputerem. Masz rację nic ciekawego już się nie pojawia w telewizji, jakoś przelatuję od programu do programu szukając czegoś i zawsze nie potrafię nic znaleźć. Choć ostatnio w dużym stopniu zainteresował mnie serial "Londyńczycy".
Przez ostatnie pół roku(do września) włączałam tv raz dziennie na godzinę. Bo jakiś serial albo co. Ale to było bardziej z przyzwyczajenia niż z wewnętrznej potrzeby. Myślę,że sporo osób tak ogląda filmy w telewizji. Internet wymaga myślenia, telewizja nie. Wszystko na tacy. Szkoda tylko,że odgrzewane kotlety.
Ja nie oglądam telewizji już parę lat (choć ogladam masę filmów i seriali). Nigdy też nie lubiłem słuchać radia. Prasa, zwłaszcza tygodniki - tak, ale też coraz częściej sięgam do ich wydań w Internecie.
Informacyjnie Internet na pewno zastępuje mi telewizję i radio, w pewnym stopniu też prasę.
Socjologicznie - spędzenia wolnego czasu - też, zwłaszcza że daje dużo większą możliwość wyboru niż nawet najszerszy pakiet satelitarny...
Dziś jedyne ograniczenie to przepustowość łącza i sama dostępność netu z dala od domu.
Internet to takie medium, które jest w stanie zjeść ze smakiem wszystkie inne media, gdyby tylko chciał. Jutub jest w stanie z łatwością zastąpić telewizyjne potrzeby, blogi prasowe potrzeby, a podcasty radiowe :)
Jednak czytam tygodniki i słucham radia - oferują mimo wszystko niezastąpione treści. Polskiej telewizji nie oglądam, bo straciła ona jakąkolwiek inicjatywę.
Dawniej jako źródła informacji i rozrywki używałem radia i telewizora. Codziennie o 19:00 oglądałem fakty, pozostałą cześć dnia słuchałem radia.
A teraz? Wszystko zastępuje komputer, internet. Wiadomości - czytnik RSS. Muzyka - Amarok i własna baza muzyki. Pełna automatyzacja. Prokrastynacyjna technologia.
A w telewizji 90% czasu antenowego zajmują zbędne szmatławce.
Telewizję od lat wielu oglądałem sporadycznie, a od dwóch miesięcy w ogóle. Ze względu na remont nie mam SATa. Nie brakuje mi jej, chociaż na święta chętnie obejrzałbym po raz dwudziesty jakiegoś starego Jamesa Bonda. ;)
Radyjka można słuchać przez internet, działa już bardzo dobrze i mam nawet takie specjalne internetowe radio. Jednak ostatnio coraz rzadziej słucham radia, a coraz częściej różne ciekawe podcasty.
Telewizja to złodziej czasu, radio w stopniu mniejszym. Jednak surfowanie po internecie też nie zawsze jest takie intelektualnie super. Ileż czasu człowiek spędza w internecie na głupotach. Z wszelkich mediów można więc korzystać w sposób rozsądny lub głupi, wybór należy do nas.
Szczerze mówiąc nie chciałbym żeby Internet zastępował mi TV. Bo w TV to więcej śmieci jest niż treści. Darowałem sobie całkiem telewizję, a jak jakiś program mnie zafascynuje, to ściągnę odcinek(konkretny).
Tym co jest w telewizji w masowych ilościach gardzę, i nie chciałbym wykorzystywać internetu by to chłonąć.
Dla mnie Internet ma być narzędziem świadomego odbioru informacji, a nie tylko siedzeniem przed pudłem i wciąganiem tego co spece od marketingu wrzucają na ekran.
@Krzysztof: Słuchałam netowo przez jakiś czas trójki, ale... zgadnij co mnie odrzuciło? Muzyka. W polskim wydaniu jej nie znoszę,w zagranicznym profil trójkowy za wąski. Telewizja kradnie czas wtedy, gdy człowiek nie może się z niej nic nauczyć. Jeśli miałam dobre oceny w szkole to głównie dzięki programom telewizyjnym. Pamiętasz był taki serial podróżniczy... Jedwabny szlak, czy coś w tym styl. Uwielbiałam go. Przez jakiś czas dlatego lubiłam Discovery... aż zaczęli puszczać popularnonaukowe szmiry oparte na sensacji lub nudne reportaże z życia zwierząt. Ja naprawdę nie lubię oglądać gdy wąż zjada mysz.....
W telewizji nie mam jak wybrać. Mogę wybierać tylko to co mi zaproponuje dana stacja. W necie mogę sama tworzyć lub głosować na ciekawe treści, przez co stają się one bardziej popularne.
@Mimic: Mam kiepskie łącze, więc ściąganie filmów raczej odpada(co najwyżej krótkie na jutubie,itp). Koncentruję się więc na treściach pisanych. A pod Twym ostatnim zdaniem podpisuję się ręcami i stopami :)
Internet nie zastępije mi TV, ale można rzecz, że wyprzedza ów środek medialny. Po pierwsze: znajdują w globalnej sieci więcej informacji niż telewizja przekaże. Po drugie: w telewizji, tj np. TVN24 co i rusz nawijają to samo, zwłaszcza jeżeli coś konkretnego, ważnego się wydarzyło. W internecie nie oklepuje sie cały dzień jednego tematu.
Telewizję rzadko oglądam. Jednak nie internet mi jej nie zastępuje.
najbardziej irytuje mnie w telewizji ta amerykanizacja... przeżuwanie wszystkiego na miazgę i karmienie niedorozwojów ostrymi kolorami, głośną muzyką i gołymi cyckami...
brakuje programów, w których jak to ujęłaś "telewizja zmusza do myślenia"
Wszystko zależy od tego, czego człowiek oczekuje od świata informacji. Jeśli wyłącznie rozrywki, takiej odmóżdżającej, gdzie wszystkie odpowiedzi będą na tacy... to w internecie nie ma czego szukać, za to telewizja będzie dlań Bogiem.
Eee... w internecie każdy znajdzie coś dla siebie ;))
roztoczański: trzeba tylko pamiętać, że 90% informacji w internecie jest nieprawdziwa ;)
Niby nie oglądamy a nigdy nie śledziłam tylu seriali. Poza tym że programy z netu mam kiedy chcę a nie jak akurat lecą to głównie zmiana jakościowa. Moje "nie oglądanie telewizji" to tak naprawdę ogladanie tv amerykańskiej.
Telewizja amerykańska to trochę za szerokie hasło. A które kanały? Jaka tematyka?
Też stwierdziłem niedawno, że telewizja to nie to (chociaż nie oglądam jej już od bardzo dawna, a jak leci u kogoś gdzieś w tle, to strasznie mnie nudzi - poza reklamami).
Moim zdaniem wszystko dlatego, że TV jest za wolna i nie dostosowana do Ciebie. Internet nauczył Cię, że korzystasz z tego co chcesz i kiedy chcesz - w TV masz ograniczenie do X kanałów a na czas emisji nie masz najmniejszego wpływu. O jakości tego co jest emitowane nie wspomnę.
Kiedyś były 2 kanały i przynajmniej 2 razy dziennie było coś ciekawego. Ramówka była przemyślana i dostosowana do potrzeb rodziny. Całej. Nie tylko gówniażerii i babć emerytek. Oglądalność nie była ważna, reklamodawca nie decydował o tym który program jest fajny a który nie(który zarabia na siebie,a który nie). Prawda, telewizja była upolityczniona i serwowała rządową propagandę. Ale dziś, po tylu latach niewiele się zmieniło. Propaganda też jest, tylko w bardziej wyrafinowanej formie. Niezależność mediów to mit.
Prześlij komentarz