2008-09-14

Człowiek odcięty od mediów...

...czy nie wydaje się wam to najgorszym z koszmarów? Telewizja nie działa, radio szumi, internet nie wchodzi nawet w wyszukiwarkę... na dodatek komórka zachowuje się jakbyście jechali w tunelu metra... 

Kim jest dziś człowiek bez źródeł informacji o świecie? Do napisania tego postu zainspirowała mnie dziewczyna pytajaca forum gazety o odbiór przez społęczeństwo związku z Arabem. Podczas toczącej się dyszkusji napisała, że nie czyta gazet, nie ogląda telewizji, nie słucha radia... czy naprawdę istnieją ludzie tak odcięci od świata? Dziś w erze technologii i postępu? Co ciekawe osoba ta rzeczywiście zachowywała się tak, jakby nie miała pojęcia o kulturze arabskiej... a wystarczyłoby wpisać frazę w guglach... cud, że się do internetu jakimś cudem podpieła (pewnie myśląc, że nie używa internet exploreta tylko onetu). 

Źródłem pierwszej wiedzy o życiu są nasi rodzice. Potem dochodzi dalsza rodzina i znajomi, wreszcie rówieśnicy. W międzyczasie dochodzą źródła nieożywione ksiażki, prasa, telewizja, radio, internet... zewsząd mówią do nas co mamy myśleć i jak czuć. Wydawało by się, że człowiek ma swój rozum i zdolny jest do samodzielnego ferowania wyroków i odróżniania dobra od zła... jak widać na załączonym wcześniej przykłądzie wielu ludzi tego nie potrafi i swoje życiowe decyzje uzależnia od grupy nieznajomych użytkowników jakiegoś forum. Przerażąjace? Nie, taka jest nasza dzisiejsza rzeczywistość. Spora część ludzi na tyle wcześnie odcina się od rodziny, albo rodzina nie jest na tyle wydajna by go czegokolwiek nauczyć poza obsługą bankoamatu... że niedoświadczona, niedojrzała istota musi radzić sobie sama. A jak sobi radzi widać to na Fotce, to na Gronie, to na Naszej-klasie. 

Weźmy jeszcze ten nieszczęsny przypadek ze zdjeciem w piecu krematoryjnym... łatwo powiedzieć "głupia dziewczyna". Mnie zastanawia co innego. Przecież ona nie była tam sama. Wycieczka za pewne była spora i miałą przewodnika. Co zrobił przewodnik? Co zrobiło otoczenie? Czuję, że nie była jedyną która robiła sobie zdjęcie w tym piecu... dziś media robią raban z tego powodu. A ja myślę, że to jest płacz nad rozlanym mlekiem. Tak to już jest, łatwo napisać krytyczny artykuł, łatwo psy i koty wieszać na innych ludziach, wykorzystujac ich błędy i słabości.

Sprzedaje się, więc jest dobre. Oto motto świata informacji.

Z jednej strony żyjemy w czasach gdy informacja, wiedza, technologia są na wyciagnięcie ręki. Ale czy aby potrafimy z niej właściwie korzystać? Cała masa ludzi pomimo iluśtam lat w szkole, pomimo otaczającej zewsząd cywilizacji nadal pozostała bezmyślnymi dzikusami, jakby media w ogóle nie istniały.

Co robić papciu Smerfie?

14 komentarzy:

gawroński pisze...

Telewizja, radio, gazeta i internet nie są źródłem poglądów obiektywnych, czasem nawet nie są źródłem informacji prawdziwych. Czytając dajmy na to tylko GW (banalny przykład, wiem) myślelibyśmy, że nasza-klasa to jakieś źródło rozpusty, gdzie nasze dane osobowe są ferowane na lewo i na prawo.

Ostatnio podłączyłem się do rssów tvnu, gazety i onetu. Po paru dniach odkryłem, że informacje podawane przez te serwisy są mi do niczego potrzebne: na dobrą sprawę po co czytać o makabrach, pedofilach i o kolejnym bezsensownym i pustym sporze w polityce?

Według mnie do korzystania z mediów potrzebny jest (tak jak we wszystkim) przynajmniej jakiś drobny kawałek rozsądku, by nie zachrzanić się totalnymi idiotyzmami i nie żreć papki.

Anonimowy pisze...

Telewizja, radio, prasa, GSM... - z braku dostępu do nich akurat tragedii wielkiej bym nie robił :D

Gorzej z netem. Lubię to medium z tej prostej przyczyny, że sam sobie redaguję codzienne audycje ;)

Donata pisze...

ostatnio trafiłam na bloog, nazwiska nie podam, prowadzącej wg mnie dobry program w telewizji i okazało się, że program się skończył bo kazali jej ściemniać ..ech! i co tu na ten temat dyskutować
pozdrawiam poranno-niedzielnie

lavinka pisze...

@Rysielec:
"by nie zachrzanić się totalnymi idiotyzmami i nie żreć papki"

Lepiej bym tego nie ujęła :)

@Szuman: Przydała by mi się telewizja internetowa na miarę last.fm - odtwarzanie programów otagowanych "podróże" "nauka" "kosmos" "rower" "Małysz" :)

@Donata: Nie dołuj mnie od rana, bardzo proszę ;))))

Anonimowy pisze...

Problem fotografii w piecu krematoryjnym to nie tylko kwestia głupoty, braku wrażliwości i braku myślenia historycznego. Jeśli ktoś swoją wizję przeszłości czerpie wyłącznie z mediów, ma ona dla takiej osoby taką samą wartość jak wszystkie telewizyjne albo kinowe fikcje. Czym różni się w takim przypadku "Lista Schindlera" od "Piratów z Karaibów"? W tym kontekście to równoważne fabuły, śmierć pokazana w nich jest tak samo filmowa. Zatem wizyta na Majdanku to trochę jak wizyta na planie filmowym. Niby coś się tu działo, ale w interpretacji ma wyłącznie filmowy, fikcyjny charakter. Obawiam się, czy w takiej sytuacji nawet filmy archiwalne czy relacje świadków byłyby zinterpretowane inaczej...

volfen pisze...

Z mediów odpuściłem sobie tv, czasami slucham radia, generalnie wiedze czerpie z ksiazek i internetu, ale dokladnie wybieram dziedziny ktore mnie interesują, a jednak mimo wszystko czasami mam przesyt informacji.

Nie chcielibyście czasami gdzieś się zaszyć gdzie nie ma kompów i internetu?:)

lavinka pisze...

@mv: To trochę jak z Potopem Szwedzkim i Potopem Sienkiewiczowskim. Ludziom mylą się histryczne fakty z fikcją literacką....
@Volfen:Odcinamy sie raz w roku na tydzień i mamy syndrom odstawienia :) Nie, nie czuję przesytu informacji, bo już od dawna nie zaczynam dnia od otwierania onetu. Informacje dawkuję sobie stopniowo, omijając serwisy plotkarskie. Czytuję trochę prasę, od czasu do czasu, nierelegularnie ale jednak. Czasem kopiują dyskusje lub newsy z internetu, a czasem odwrotnie. Telewizji nie mam z przyczyn niezależnych(od zmiany miejsca nadajnika moja antena nie odbiera sygnału, bloki zasłaniają), ale ponoć w ramówce same powtórki i tańce z rozgwiazdami, więc nie mam czego żałować :)

Anonimowy pisze...

Też kiedyś się zastanawiałem nad swoim życiem bez mediów. Zauważyłem, że muszę wiedzieć co dzieje się na świecie, czytać nowości ze świata fotografii itp. Gorsze jest to, że pojadę sobie czasem na Mazury odpocząć od tego wszystkiego ale się nie da, bo ciągle myślę, że może ktoś napisał coś ważnego na gg lub na maila. Nie jestem uzależniony od Internetu tylko od informacji, a tych które mnie interesują nie zawsze znajdę w telewizji. Eh:)

lavinka pisze...

Ja bym powiedziała że telewizja jest ostatnim miejsem gdzie znajduję coś co mnie interesuje :)

meteor2017 pisze...

Nie oglądam tv, nie słucham radia, nie czytam gazet ;-) No dobra, jesli chodzi o gazety, to rzuce okiem na cos np. w portalu gazety.

meteor2017 pisze...

A jesli chodzi o to zdjecie, to jak zwykle wszyscy przesadzaja. Ja tez wlazilem w wiele miejsc i robilem sobie tam zdjecia i pewnie sporo osob by bylo oburzonych.

A zniknac na chwile przewodnikowi i nauczycielom to zaden problem.

lavinka pisze...

Jest to może burza w szklance wody, jednakowoż focenie się w piecu krematoryjnym jest dość niesmaczne. Zastanawiam się czy owa dziewczynka w ogóle wiedziała gdzie wlazła? Czuję,że nie... i w tym upatruję większy problem niż w całym zajściu.

Anonimowy pisze...

czasem w ramach wakacji lubię się odciąć na trochę od mediów, ale po paru dniach czegoś mi brakuje..

Anonimowy pisze...

Wiesz myślałam,że tak będzie z telewizją, ale mi jej zupełnie nie brakuje. W natłoku barachło odzwyczaiłam się zupełnie. Gorzej z netem, bo to teraz prócz sporadycznego radia jedyne okno na świat. Ale od czego jest mądra komórka? :)